7.05.2017 – 1. Podkarpacka Liga Juniorów Młodszych

    CZARNI JASŁO 1:0 EKOBALL SANOK (0:0)
    Skład: Jakiel Dominik – Błażowski Łukasz, Gadomski Łukasz, Władyka Wojtek, Płaziak Tomasz; Karaś Michał (65’ Kłodowski Dominik), Milczanowski Adrian (41’ Borowski Michał), Latusek Patryk, Kopczak Kacper (55’ Szul Wiktor); Przystasz Kacper, Kalemba Krystian (65’ Przyboś Dominik).

    Jeden z najcięższych meczów jakie przyszło rozegrać sanockiej młodzieży w tegorocznych rozgrywkach I Podkarpackiej Ligi Juniorów Młodszych. I nie chodzi tutaj o rangę czy postawę przeciwnika, ale o warunki w jakich rozgrywany był mecz. Zamiast zielonej murawy, niedzielny pojedynek toczony był w błotnistej mazi i przy strugach padającego deszczu. Już samą sztuką było utrzymanie pozycji pionowej na tym … błotnisku. O jakimkolwiek prowadzeniu zaplanowanej i przemyślanej gry nie było mowy. Obydwu drużynom chodziło jedynie o jak najdalsze wyekspediowanie piłki z okolic swojej bramki. W pierwszej połowie, o dziwo, w tych skrajnych okolicznościach, lepiej radzili sobie przyjezdni, którzy kilkakrotnie zagrozili bramce gospodarzy za sprawą Michała Karasia, Kacpra Przystasza czy Krystiana Kalemby. Gospodarze straszyli sanoczan jedynie po stałych fragmentach gry, gdyż warunki fizyczne zawodników zdecydowanie były po ich stronie. I właśnie po jednym z wykonywanych rzutów wolnych w drugiej połowie, w zamieszaniu podbramkowym, zawodnik gospodarzy wcisnął piłkę do ekoball’owskiej bramki, dając tym samym zwycięstwo gospodarzom. Do końca meczu pozostawało 15 minut i gościom nie starczyło czasu na zdobycie choćby jednego gola.

    Zdaniem trenera KSE: Szkoda tego meczu, gdyż z przebiegu gry, o ile w tych warunkach można mówić o jakiejkolwiek grze w piłkę nożną, zasłużyliśmy co najmniej na remis. Stworzyliśmy sobie więcej dogodnych sytuacji do zdobycia bramki od gospodarzy ale w ostatnich fragmentach tych akcji brakowało nam skuteczności. Jaślanie straszyli nas jedynie przy okazji egzekwowanych rzutów wolnych i rożnych gdyż dysponowali 3 lub 4 zawodnikami naprawdę słusznego wzrostu. Mimo wszystko jestem zadowolony z postawy całej drużyny w tym meczu i mam nadzieję, że zdobyte w nim doświadczenie zaprocentuje już w kolejnym sezonie.

    W zał. fotki z meczu ze Stalą Rzeszów z jesiennej rundy. Choć wówczas było tragicznie na murawie – w Jaśle było jeszcze gorzej.

    UDOSTĘPNIJ