Komplet wyników ligowych młodzieży Ekoballu z minionego weekendu (19-21.05.2017)

Juniorzy starsi: STAL RZESZÓW 2:0 EKOBALL SANOK
Juniorzy młodsi: STAL RZESZÓW 7:4 EKOBALL SANOK (bramki: 2x Paszkowski, Kalemba, Łuczycki)
Trampkarze starsi: RESOVIA RZESZÓW 6:0 EKOBALL SANOK

Trampkarze młodsi: RESOVIA RZESZÓW 6:0 EKOBALL SANOK
Młodzicy starsi: EKOBALL SANOK 3:5 AP JASŁO (bramki: 2x Błażowski, Futyma)
Młodzicy młodsi: EKOBALL SANOK 0:9 AP JASŁO
Młodzicy II: NELSON POLAŃCZYK 0:12 EKOBALL SANOK (bramki: Szomko 4x, Cyprych D. x2, Futyma x2, Michalski, Sieradzki, Błażowski, samobój)

________________________

Już niewiele spotkań dzieli nas od zakończenia tej najtrudniejszej jak dotąd rundy. Najtrudniejszej – gdyż jak wszyscy wiemy, każdy rocznik został przesunięty do góry i gra ze starszym od siebie rywalem. Jak wiele znaczy rok różnicy w najwyższej młodzieżowej klasie rozgrywkowej, widzimy po wynikach, choć gry absolutnie nie możemy się wstydzić. Przegrywamy głównie „fizyką”, bo tego oszukać się nie po prostu nie da. Wiele czynników skłoniło nas do podjęcia takiej decyzji, ale było to jedyne słuszne rozwiązanie. Zniecierpliwionych porażkami niektórych Rodziców pragniemy uspokoić, bo już za miesiąc wszystko wróci na właściwe rocznikowo tory. To zaprocentuje (mega – zaprocentuje!) w rundzie jesiennej. Z pewnością taką naukę do dnia dzisiejszego wspominają nasi chłopcy z „pierwszego naboru Ekoballu”, tj. rocznik 1997, 1998 który musiał przez trzy lata walczyć ze starszymi rywalami. Widzimy tego efekty, patrząc na grę naszych 18-19-latków w seniorach, i jesteśmy przekonani, że podobnie będzie z młodszymi piłkarzami.
__________________________

Fotki z meczu młodzika starszego – EKOBALL : AP JASŁO, rozegranego na boiskach Ekoball w Bykowcach (3:5 dla Jasła)
__________________________

Pomeczowe sprawozdanie trenera juniorów młodszych – Macieja Błażowskiego:

ZKS Stal Rzeszów 7–4 KS Ekoball Sanok (4:1)

Bramki dla KSE: Krystian Kalemba 20’, Wiktor Łuczycki 63’, Kacper Paszkowski (dwie) 55’, 72’

Skład KSE: Jakiel Dominik; Błażowski Łukasz, Gadomski Łukasz, Władyka Wojtek, Płaziak Tomasz (Woźny Grzegorz 68’); Pielech Filip (41’ Kopczak Kacper), Matuszewski Tomasz, Latusek Patryk (51’ Łuczycki Wiktor), Przystasz Kacper; Paszkowski Kacper; Kalemba Krystian.

Kolejny mecz, który w wykonaniu młodych sanoczan jest bardzo trudy do jednoznacznej oceny. Suchy wynik nie napawa optymizmem ale już jego zestawienie w odniesieniu do tzw. czynników kontekstowych, jak chociażby średnia wieku obu drużyn czy długość ławki rezerwowych, pozwala żywić nadzieję, że już w kolejnych rozgrywkach, to właśnie chłopcy spod niebiesko-biało-zielonych barw będą wodzić prym wśród swoich rówieśników! Sobotni mecz rozgrywany był w anormalnych warunkach pogodowych (diametralnie różnych od tych z Jasła), w samo południe, przy lejącym się z nieba żarze i temperaturze dochodzącej do 35-38 st. Celsjusza. Szybciej do tych warunków dostosowali się gospodarze, którzy przez pierwsze 10 minut meczu zdecydowanie przeważali. Efektem tego naporu było jedno trafienie. W miarę upływu czasu, coraz śmielej zaczynali sobie poczynać przyjezdni. Jedna z ich akcji ofensywnych zakończyła się zdobyciem wyrównującego gola przez Krystka Kalembę, który wykazał się największym sprytem w zamieszaniu podbramkowym i ładnym, technicznym strzałem lewą nogą przelobował bramkarza gospodarzy. Niestety sama końcówka pierwszej połowy należała znowu do rzeszowian, którzy wobec biernej postawy całej linii defensywnej ekoball’owców, w ciągu ostatnich 7 minut, jeszcze trzykrotnie pokonali Dominika Jakiela. Po zmianie stron gospodarze dorzucili jeszcze jedno trafienie i wyglądało, że jest po meczu … Nic z tych rzeczy. Nagle ze swojego „snu … letniego” przebudzili się nasi piłkarze. Groźne sytuacje pod bramką rzeszowskiej Stali zaczęły się mnożyć jak z rogu obfitości! W ciągu kolejnych 20 minut młodzi sanoczanie pokonali trzykrotnie bramkarza gospodarzy, nie tracąc przy tym kolejnych bramek. Wszystkie strzelone gole były efektem ładnych zespołowych akcji, w których uczestniczyło wielu zawodników z Sanoka. Drugą bramkę dla Ekoballu zdobywa Kacper Paszkowski, który sfinalizował dwójkową akcję z Tomkiem Matuszewskim. Trzecia bramka, to efekt wzorowo wyprowadzonej kontry, której finalizację stanowiła dobitka Wiktora Łuczyckiego, po wcześniejszym strzale Kacpra Przystasza, a ostatni gol padł po akcji z prawej strony boiska, którą ładnym, plasowanym strzałem lewą nagą wykończył ponownie Kacper Paszkowski. Goście mieli jeszcze więcej okazji bramkowych i naprawdę mogli pokusić się jeszcze o bramkę wyrównującą, chociażby za sprawą Kacpra Paszkowskiego (strzał w słupek w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem) czy Wiktora Łuczyckiego (przez nikogo nie obstawiony, główkował z 5 metrów wprost w ręce bramkarza). W ostatnich 5 minutach meczy zapalczywie atakujących gości, dwa razy skutecznie skarcili gospodarze, ustalając tym samym wynik spotkania na 7:4.

Mimo niekorzystnego wyniku chciałby pochwalić swoich zawodników za pokazanie ducha walki i ambitną postawę. Trzeba też zauważyć, że w Rzeszowie zagraliśmy bardzo dobrze w ofensywie. Przeprowadziliśmy wiele zespołowych akcji, które kończyły się bramkami albo klarownymi sytuacjami strzeleckimi. Nie najgorsza była też skuteczność w tym meczu.