Podkarpacka Liga Juniorów Młodszych – POLONIA PRZEMYŚL 0:4 EKOBALL SANOK [24.04.2018]

24.04.2018 – Podkarpacka Liga Juniorów Młodszych. Wysokie wyjazdowe zwycięstwo dopełnieniem wspaniałego weekendu Ekoballu.
Mecz rozegrano awansem (przeł. z sobotniej kolejki na prośbę gospodarzy).

POLONIA PRZEMYŚL 0:4 EKOBALL SANOK

Bramki: Kalemba (24′, 48′, 52′), Pielech (80′)

Ekoball: Jagniszczak- Solon (41′ Herman), Władyka, Łuczycki, Płaziak, Szul, Borowski, Pielech, Karaś (65′ Kłodowski), Słapiński (70′ Piotrowski), Kalemba.

Trener Sebastian Jajko o meczu:
Gospodarze zdecydowali, że mecz odbędzie się na bocznym boisku klubu z Przemyśla, niestety jego stan i małe rozmiary uniemożliwiały kombinacyjną grę drużynową, a zawodnicy więcej uwagi musieli poświęcić opanowaniu skaczącej piłki niż dokładnym podaniom do partnerów z zespołu. Początek spotkania to uważna gra z obu stron, z lekką przewagą miejscowych, jednak bez dobrych okazji strzeleckich. Pierwszą stworzyli gospodarze- strzał zawodnika Polonii z rzutu wolnego broni we wspaniałym stylu bezbłędny tego dnia Jagniszczak. Na boisku dominowały indywidualne popisy techniczne poszczególnych zawodników, którzy w ten sposób starali się stworzyć przewagę w ofensywie. Kilka razy Pielech i Szul przedostali się w ten sposób pod bramkę Przemyślan, ale nie zakończyli akcji celnym strzałem. Skuteczne okazały się proste sposoby. Po rzucie wolnym obrońca gospodarzy głową przerzuca piłkę nad własnym bramkarzem, a Krystian Kalemba z najbliższej odległości główkuje celnie do pustej bramki. Chwilę później świetną okazję do wyrównania mają Poloniści, ale w sytuacji sam na sam kapitalnie interweniuje Jagniszczak. Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, z tym że bardzo dobrze grająca linia obrony z Władyką i Łuczyckim oraz środek pola z Borowskim i Pielechem skutecznie studziły ofensywne zapędy rywali. Bardzo dobrze spisywał się zawodnik rocznika 2004, Michał Słapiński, który precyzyjnie zgrywał do kolegów długie piłki od Jagniszczaka. I właśnie po zagraniu od naszego bramkarza pada kolejna bramka-daleki wykop piłki mija bramkarza miejscowych, który pewien jest, opuści ona plac gry. Ale swój strzelecki instynkt prezentuje w całej okazałości Krystian Kalemba, który wbiega w pole karne, mija zaskoczonego przeciwnika i z linii końcowej kieruje piłkę do pustej bramki. Ten kuriozalny gol załamał gospodarzy, przejęliśmy inicjatywę, której efektem były sytuacje strzeleckie- najpierw Michał Borowski huknął z lewej nogi z ponad 30 metrów, jednak piłkę zmierzającą w samo okienko bramki broni bramkarz, a chwilę później Wojtek Władyka rozpoczyna rajd z własnego pola karnego, „zakręcił” w środku kilkoma rywalami i dograł idealnie do Kalemby, który kompletuje hattricka. Miejscowi walczą ambitnie o zmniejszenie rozmiarów porażki, na ich nieszczęście Jagniszczak broni po raz kolejny w sytuacji jeden na jeden. Ukoronowaniem naszej dobrej gry w tym meczu jest piękna bramka z dystansu Filipa Pielecha, zdobyta w doliczonym czasie gry.
Mecz był bardziej wyrównany niż wskazuje wynik, niemniej to nasza drużyna prezentowała nieco wyższe umiejętności indywidualne, co było tego dnia kluczem do zwycięstwa, które cieszy tym bardziej, że zagraliśmy tym razem dość mocno osłabieni – kontuzja Milczanowskiego, kartki Gadomskiego i bierzmowanie Latuska i Błażowskiego. Wielkie brawa dla wszystkich za serce pozostawione tego dnia na boisku. Podobnie trzeba zagrać w najbliższym meczu w Tyczynie.

UDOSTĘPNIJ